Aleteia logoAleteia logoAleteia
wtorek 07/05/2024 |
Bł. Gizeli
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Ks. Sebastian Kosecki: W ewangelizacji w mediach społecznościowych najgorszy jest kicz

Ks. Sebastian Kosecki

Fot. arch. prywatne ks. Sebastian Koseckiego

Marta Dybińska - 26.04.24

Internet to ósmy kontynent naszego świata, na którym też trzeba głosić Ewangelię. Tego zadania podjął się ks. Sebastian Kosecki. W Tygodniu Modlitw o Powołania warto pamiętać o tych, którzy podejmują się szerzenia Dobrej Nowiny na tym niełatwym terenie.

Ks. Sebastian Kosecki – 30 maja będzie obchodził czwartą rocznicę święceń kapłańskich. W parafii jest odpowiedzialny za Liturgiczną Służbę Ołtarza, wspólnotę młodzieżową Life Time, Szkolę Nowej Ewangelizacji, przygotowanie młodzieży do bierzmowania oraz dzieci do I Komunii Świętej. Miejsce, w którym głosi Ewangelię jest także TikTok. Rozmawia z nim Marta Dybińska.

TikTok – czy nie szkoda na niego czasu?

Marta Dybińska: W dzisiejszych czasach wszyscy się ciągle gdzieś spieszymy, nie mamy na nic czasu, a Ksiądz w jakiś sposób ma czas na media społecznościowe, w których jest dość aktywny. Nie szkoda Księdzu czasu na takie trochę życie w sieci?

Ks. Sebastian Kosecki: Czy nie szkoda na to czasu – to była dokładnie jedna z obaw, która mi towarzyszyła przed założeniem konta na TikToku. Ta aplikacja ma to do siebie, że jest wymagająca czasowo i zaleca się, by wrzucać do niej materiały codziennie, żeby trafiały do szerszego grona odbiorców. W związku z tym wszedłem w ten świat z nastawieniem, że zobaczę, jak to wszystko będzie funkcjonować i czy warto w to brnąć dalej. Po niedługim czasie okazało się, że… tak, na serio warto. 

Wirtualny świat rządzi się swoimi prawami, wszystko w nim takie idealne… Skąd pomysł właśnie na TikToka? 

Nie mam wątpliwości co do tego, że TikTok aktualnie jest jedną z najbardziej popularnych i skutecznych metod do tego, by dotrzeć do szerokiego grona odbiorców, jeśli twórca się „wybije”. Mam 28 lat, więc jestem jeszcze całkiem młodym człowiekiem, a co za tym idzie – świat ludzi młodych nie jest mi obcy. W związku z tym jestem mocno zaangażowany w duszpasterstwo młodzieży, na różnych polach działalności. Łącząc te dwa fakty: „potęgę” TikToka oraz mój młody wiek, postanowiłem wejść w to medium. 

Być tam, gdzie ludzie

Jakieś wydarzenie, spotkanie – szczególnie Księdzu dodały energii do działania? 

Decydującą iskrą były słowa ks. Piotra Jarosiewicza, który odpowiadając na pytanie, dlaczego jest na TikToku powiedział: „Jestem odpowiedzialny za młodzież w diecezji. Młodzież jest na TikToku, więc i ja jestem na TikToku”. Utożsamiam się z tymi słowami. 

Co jest największym wyzwaniem w ewangelizacji przez media społecznościowe? 

Uważam, że ewangelizacja przez media społecznościowe niesie za sobą niejedno wyzwanie. Jednym z nich jest to, że trzeba to robić na odpowiednim poziomie. Jedną z najgorszych rzeczy, gdy chodzi o ten rodzaj ewangelizacji jest… kicz. Ewangelizatorzy powinni starać się robić to jak najbardziej profesjonalnie, chociażby przez tak prozaiczne rzeczy jak dobre oświetlenie czy odpowiednią muzyka w tle. Kolejnym wyzwaniem jest niestety niezrozumienie ze strony starszej części społeczeństwa (oczywiście nie chodzi o wszystkich ludzi), dla której tego typu działania są przejawem konformizmu i zacierania Ewangelii na rzecz błyszczenia jednostek. Rzucając takie proste osądy nie mają świadomości, jak wiele dobra dokonuje się także przez taką działalność, która niestety jest dla części z nich innym światem. 

Tym nie co się przejmować

A czego lepiej nie robić? 

Nie przejmować się hejtem, tylko modlić się za tych ludzi, którzy sieją nienawiść. Ja zawsze pamiętam, że to nie o mnie chodzi w tym TikToku, tylko ja mam być narzędziem w ręku Pana Boga. Jednocześnie warto słuchać zdrowej krytyki ze strony ludzi, którzy mnie znają osobiście i mogą mi podpowiedzieć, gdy warto coś zmienić. 

Jakich filmików nigdy by Ksiądz nie nagrał? 

Takich, które wzbudziłyby więcej kontrowersji, niż przekazałyby dobrej treści. Jakiś czas temu dostałem propozycję współpracy reklamowej od jednej ze znanych firm pewnego produktu i wiem, że mógłbym przekazać w tej reklamie także Ewangelię, ale ostatecznie, po rozmowie z bliskimi mi ludźmi uznałem, że Ewangelia mogłaby zniknąć w ogniu krytyki czy kontrowersji, gdybym się tam pojawił. 

Tags:
ewangelizacjainternetksiądzświadectwowiara
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail